22-08-2009, 10:13
Nie zgodze sie ze sa bardziej wykanczajace. W malych miasteczkach jest zazwyczaj jeden lub dwa sklepy, wybor towarow nie jest zbyt duzy i trzeba kupowac to co akurat jest tam sprzedawane, w duzych miastach jest wiekszy wybor produktow i mozna znalezc tansze wyroby, pozatym ceny sa w duzych miastach zazwyczaj nizsze bo jest konkurencja nie mowie o scislym centrum i promenadach ale mam na mysli sklepy na obrzezach czy przedmiesciach duzych miast, mozna tez znalezc wlasnie tanie sklepy tylko trzeba pochodzic i poszukac. Mam porownanie cen z malych miasteczek nad fiordami gdzie przebywam zazwyczaj ponad miesiac w roku i cen z Oslo gdzie mieszka moj znajomy ktorego odwiedzam i z Trondheim gdzie mieszka corka gospodarza u ktorego pracuje. W duzym miescie idzie taniej sie wyzywic niz w malym, jest rowniez wiecej roznych promocji i wyprzedazy. Dobrym przykladem jest najtanszy chleb kneipp ktory na przedmiesciach Oslo kosztowal 5kr i nie ma klopotow z jego kupnem a w wielu malych miasteczkach jesli wogole byl do dostania to kosztowal 6,90, najwieksza roznica na korzysc miast jest w przypadku miesa. Rzeczywiscie jak ktos przyjezdza do Oslo i idzie do pierwszego sklepu to roznicy cen nie ma, ale jesli sie poszuka w duzych marketach to naprawde mozna czesto kupic czesc produktow taniej.
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763