01-11-2017, 01:51
Szukając połączenia między Donovaly, a Telgartem korzystam z tej strony:
https://cp.hnonline.sk/vlakbusmhd/spojenie/
Nie ma bezpośredniego połączenia - przesiadki są w Bańskiej Bystrzycy i w Breźnie. Wszystko jest ładnie rozpisane na podanej stronie po wpisaniu daty i godziny wyjazdu.
Na szlaku jest jedno schronisko:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Schronisko...%C3%A1nika
Pozostałe chaty to tzw. ''utulnie'', czyli samoobsługowe schrony.
W tradycyjnym sposobie pokonywania graniówki, nocleg w Stefaniku będzie tym trzecim, już po przekroczeniu przełęczy Czertowica, która stanowi nieformalną granicę między wschodnią i zachodnią częścią Niżnych Tatr. To jedyna okazja, aby wziąć prysznic (najczęściej zimna woda), bo w utulniach są jedynie zbite z desek wychodki ;)
Dobrze jest zarezerwować miejsce w schronisku. Piszę o tym, bo zdarzyło mi się kiedyś, że z powodu braku miejsc musiałem iść dalej do Kamiennej Chaty (teraz nieczynna - remont). Ale to było w środku sezonu letniego i jakiś zlot tam się odbywał. Zazwyczaj nie miałem kłopotów ze znalezieniem łóżka w Stefaniku, tym niemniej dla pewności chyba warto zadzwonić.
W pierwszej utulni Andrejcova na drewnianych podestach są materace. Wystarczy własny śpiwór. Od jakiegoś czasu urzęduje tam chatar, u którego można nawet zakupić lane piwo (ostatnio 4 euro). Wewnątrz jest piec opalany drzewem i dwa stoły, gdzie można zasiąść.
Ramża nie oferuje takich luksusów. Piec wprawdzie jest, ale materacy nie uświadczysz, ani piwa się nie napijesz ;). Potrzebny własny materac/karimata i oczywiście śpiwór. Chata jest ciasna i ciemna.
Durkova to prawie schronisko. Za nocleg na materacu trzeba zapłacić (coś ok. 2 euro) i można zakupić u chatara napoje, a nawet jakieś jedzenie. Rozbicie namiotu jest bezpłatne.
Ogólnie jeśli wychodzisz rano z jednej utulni i masz jakieś tempo to w następnej jesteś nieco popołudniu. Chaty są wtedy prawie puste i łatwo zająć miejsce na nocleg. Im bliżej wieczora tym schodzą się ci którzy wyszli później, wolniej szli, ale przede wszystkim ci podchodzący innymi szlakami z okolicznych miejscowości. Niekiedy potrafi być ciasno. Dlatego warto mieć ze sobą namiot. Ja biorę - na wypadek braku miejsca w utulni, ale też dla komfortu spania, gdzie nikt po mnie nie chodzi, nikt mi obok nie chrapie. Usypiam i wstaję, kiedy ja chcę - nie kiedy ci najostatniejsi i najpierwsi. Ogólnie rzadko się zdarza, że decyduję się na namiot, ale bywa tak, dlatego latem zabieram lekki namiot ''awaryjny'' coby nie nadźwigać się za bardzo ;)
Ze szlaku można zejść co jakiś czas do okolicznych miejscowości. Niestety w tych wiochach oddalonych od głównej drogi autobus pojawia się rzadko i niekiedy trzeba się nakombinować, naczekać, aby ruszyć dalej.
Jedzenie musisz zabrać ze sobą. Pierwsze zakupy możesz zrobić dopiero na przełęczy Czertovica. Trzeba tam zejść do wioski Vyšná Boca, a później to wszystko znowu podejść. Kiedyś tak zrobiłem... i teraz biorę tyle żywności, aby nie kupować po drodze :).
W schronisku Stefanika i w Durkovej zakupisz wprawdzie jakieś jedzenie, nawet obiad, ale nie kupisz chleba, mięsa, batonów, czy czego tam potrzeba, aby posilać się w górach na szlaku i w utulniach.
P.S.
Nie polecam noclegu w kantorku budynku na Kralovej Holi. Pomieszczenie to ma służyć schronieniu dla turystów, coś jak schrony w Alpach. Nie jest ono przystosowane do biwakowania, brakuje tam wody i ubikacji. Nie do spania ma to służyć, jak niektórym się wydaje.
Polecam ten opis:
https://www.goryonline.com/graniowka-niz...242,i.html
Konkretny, treściwy. Taka esencja wiedzy o czerwonym szlaku.
-------------------------------------------
cześć i czołem
https://cp.hnonline.sk/vlakbusmhd/spojenie/
Nie ma bezpośredniego połączenia - przesiadki są w Bańskiej Bystrzycy i w Breźnie. Wszystko jest ładnie rozpisane na podanej stronie po wpisaniu daty i godziny wyjazdu.
Na szlaku jest jedno schronisko:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Schronisko...%C3%A1nika
Pozostałe chaty to tzw. ''utulnie'', czyli samoobsługowe schrony.
W tradycyjnym sposobie pokonywania graniówki, nocleg w Stefaniku będzie tym trzecim, już po przekroczeniu przełęczy Czertowica, która stanowi nieformalną granicę między wschodnią i zachodnią częścią Niżnych Tatr. To jedyna okazja, aby wziąć prysznic (najczęściej zimna woda), bo w utulniach są jedynie zbite z desek wychodki ;)
Dobrze jest zarezerwować miejsce w schronisku. Piszę o tym, bo zdarzyło mi się kiedyś, że z powodu braku miejsc musiałem iść dalej do Kamiennej Chaty (teraz nieczynna - remont). Ale to było w środku sezonu letniego i jakiś zlot tam się odbywał. Zazwyczaj nie miałem kłopotów ze znalezieniem łóżka w Stefaniku, tym niemniej dla pewności chyba warto zadzwonić.
W pierwszej utulni Andrejcova na drewnianych podestach są materace. Wystarczy własny śpiwór. Od jakiegoś czasu urzęduje tam chatar, u którego można nawet zakupić lane piwo (ostatnio 4 euro). Wewnątrz jest piec opalany drzewem i dwa stoły, gdzie można zasiąść.
Ramża nie oferuje takich luksusów. Piec wprawdzie jest, ale materacy nie uświadczysz, ani piwa się nie napijesz ;). Potrzebny własny materac/karimata i oczywiście śpiwór. Chata jest ciasna i ciemna.
Durkova to prawie schronisko. Za nocleg na materacu trzeba zapłacić (coś ok. 2 euro) i można zakupić u chatara napoje, a nawet jakieś jedzenie. Rozbicie namiotu jest bezpłatne.
Ogólnie jeśli wychodzisz rano z jednej utulni i masz jakieś tempo to w następnej jesteś nieco popołudniu. Chaty są wtedy prawie puste i łatwo zająć miejsce na nocleg. Im bliżej wieczora tym schodzą się ci którzy wyszli później, wolniej szli, ale przede wszystkim ci podchodzący innymi szlakami z okolicznych miejscowości. Niekiedy potrafi być ciasno. Dlatego warto mieć ze sobą namiot. Ja biorę - na wypadek braku miejsca w utulni, ale też dla komfortu spania, gdzie nikt po mnie nie chodzi, nikt mi obok nie chrapie. Usypiam i wstaję, kiedy ja chcę - nie kiedy ci najostatniejsi i najpierwsi. Ogólnie rzadko się zdarza, że decyduję się na namiot, ale bywa tak, dlatego latem zabieram lekki namiot ''awaryjny'' coby nie nadźwigać się za bardzo ;)
Ze szlaku można zejść co jakiś czas do okolicznych miejscowości. Niestety w tych wiochach oddalonych od głównej drogi autobus pojawia się rzadko i niekiedy trzeba się nakombinować, naczekać, aby ruszyć dalej.
Jedzenie musisz zabrać ze sobą. Pierwsze zakupy możesz zrobić dopiero na przełęczy Czertovica. Trzeba tam zejść do wioski Vyšná Boca, a później to wszystko znowu podejść. Kiedyś tak zrobiłem... i teraz biorę tyle żywności, aby nie kupować po drodze :).
W schronisku Stefanika i w Durkovej zakupisz wprawdzie jakieś jedzenie, nawet obiad, ale nie kupisz chleba, mięsa, batonów, czy czego tam potrzeba, aby posilać się w górach na szlaku i w utulniach.
P.S.
Nie polecam noclegu w kantorku budynku na Kralovej Holi. Pomieszczenie to ma służyć schronieniu dla turystów, coś jak schrony w Alpach. Nie jest ono przystosowane do biwakowania, brakuje tam wody i ubikacji. Nie do spania ma to służyć, jak niektórym się wydaje.
Polecam ten opis:
https://www.goryonline.com/graniowka-niz...242,i.html
Konkretny, treściwy. Taka esencja wiedzy o czerwonym szlaku.
-------------------------------------------
cześć i czołem