30-08-2018, 12:46
Hej
Bylem zarówno pod Everestem ( 2007 ), Annapurną ( 2010 )i na dokładkę Manaslu (2016)
Nie da się ocenić. Każdy niepowtarzalny i wszędzie jest pięknie.
EBC - to zasadniczo krajobraz wysokogórski, lodowce, szczyty. No i tłumy ludzi.
ABC - zakładając start gdzieś z wysokości 1000-1500m oferuje krajobrazy różnorodne. Od dżungli, przez wioski wtopione w strome zbocza po wysokogórski krajobraz. Ludzi też bardzo dużo.
Manaslu - do samo co Annapurna tylko znacznie mniej ludzi
EBC i ABC nie wymagają scecjalnych dodatkowych pozwoleń i nie wymagany jest przewodnik.
Jeżeli nie upierasz się na wielkie wysokogórskie widoki to na pierwszy raz doradzałbym Annapurnę.
Z tym, że zacząć powyżej Nadi Bazar - bo tam CHinczycy właśnie zbudowali zaporę i elektrownię wodną. Poniżej tamy nie ma co zaczynać.
Koniecznie nie drogą a ścieżkami - z reguły idą druga stroną doliny.
Koniecznie z wizytą nad Tilicho Lake.
Kończyć warto odbijając w Tatopani w stronę Pooh Hill.
W przypadku EBC jest coś takiego jak wariant przez trzy przełęcze. Warty rozważenia. I oczywiście koniecznie wizyta w Gokyo.
Ja spotykałem płatne, ale były to symboliczne sumy - 0,5-2$ za osobę. Trzeba sprawdzać - ceny niestety z roku na rok rosną.
2007 stawka za dzien 10$
2010 stawka za dzień 15$
2016 stawka za dzień 22$
w tym są wszystkie wydatki na noclegi, jedzenie i picie na treku. Oczywiście w wersji oszczędnościowej - bez np. piwa, które jest w cenie 5-10$ za butelkę.
Po pierwsze base camp nie jest specjalnie interesujacy i jak ma sie mało dni lepiej przeznaczyć to np. na Gokyo. Kala Pattar stanowczo wystarczy.
Trasę pod EBC można zacząć w Jiri (teraz juz chyba Bhandar )lub w Lukli.
Pierwsza opcja czyli Bhandarto dojazd autobusem. 8-12 godzin jazdy. Ale to 10$ a nie 150$. Tyle, że potem do Nache trzeba 6-7 dni iść. Szedłem. Warto. Są wioski, mało turystów. Minusem jest to, że idziemy w poprzek grzbietów. Co oznacza ciągłe podejścia i zejścia ( nawet 2000m w góre i 1500m w dół ).
Druga opcja to przelot do Lukli.
Idziesz dalej od Namche pod Dingboche - potem albo naokoło do Lobuche albo przez przelecz Kongma La ( kiedyś było tam kiepsko orientacyjnie, ale to 10 lat temu ), potem Kala Pattar. Wracamy do Lobuche i przezprzelecz Cho La dochodzimy do Gokyo. Potem kolejna przelecz Renjo La i konczymy pętle w Namche. Potem 1,5 dnia do Lukli.
Niestety Lukla oznacza niepewność wylotu, bo tu pogoda rozdaje karty i koniecznie trzeba sobie kilka dni rezerwy zostawić w planie.
Patrz punkt 3. Da sie ;-)
Jakby jakieś pytania jeszcze to pisz... Mozesz zajrzec sobie też na mojego bloga, gdzie opisane jest większość z tego dzień po dniu.
pawel.goleman.pl
aha. jesli jechać - to najwczesniej warto zacząc trek 15-20 pazdziernika. NIe wcześniej!
golek
Bylem zarówno pod Everestem ( 2007 ), Annapurną ( 2010 )i na dokładkę Manaslu (2016)
Nie da się ocenić. Każdy niepowtarzalny i wszędzie jest pięknie.
EBC - to zasadniczo krajobraz wysokogórski, lodowce, szczyty. No i tłumy ludzi.
ABC - zakładając start gdzieś z wysokości 1000-1500m oferuje krajobrazy różnorodne. Od dżungli, przez wioski wtopione w strome zbocza po wysokogórski krajobraz. Ludzi też bardzo dużo.
Manaslu - do samo co Annapurna tylko znacznie mniej ludzi
EBC i ABC nie wymagają scecjalnych dodatkowych pozwoleń i nie wymagany jest przewodnik.
Jeżeli nie upierasz się na wielkie wysokogórskie widoki to na pierwszy raz doradzałbym Annapurnę.
Z tym, że zacząć powyżej Nadi Bazar - bo tam CHinczycy właśnie zbudowali zaporę i elektrownię wodną. Poniżej tamy nie ma co zaczynać.
Koniecznie nie drogą a ścieżkami - z reguły idą druga stroną doliny.
Koniecznie z wizytą nad Tilicho Lake.
Kończyć warto odbijając w Tatopani w stronę Pooh Hill.
W przypadku EBC jest coś takiego jak wariant przez trzy przełęcze. Warty rozważenia. I oczywiście koniecznie wizyta w Gokyo.
Ja spotykałem płatne, ale były to symboliczne sumy - 0,5-2$ za osobę. Trzeba sprawdzać - ceny niestety z roku na rok rosną.
2007 stawka za dzien 10$
2010 stawka za dzień 15$
2016 stawka za dzień 22$
w tym są wszystkie wydatki na noclegi, jedzenie i picie na treku. Oczywiście w wersji oszczędnościowej - bez np. piwa, które jest w cenie 5-10$ za butelkę.
Po pierwsze base camp nie jest specjalnie interesujacy i jak ma sie mało dni lepiej przeznaczyć to np. na Gokyo. Kala Pattar stanowczo wystarczy.
Trasę pod EBC można zacząć w Jiri (teraz juz chyba Bhandar )lub w Lukli.
Pierwsza opcja czyli Bhandarto dojazd autobusem. 8-12 godzin jazdy. Ale to 10$ a nie 150$. Tyle, że potem do Nache trzeba 6-7 dni iść. Szedłem. Warto. Są wioski, mało turystów. Minusem jest to, że idziemy w poprzek grzbietów. Co oznacza ciągłe podejścia i zejścia ( nawet 2000m w góre i 1500m w dół ).
Druga opcja to przelot do Lukli.
Idziesz dalej od Namche pod Dingboche - potem albo naokoło do Lobuche albo przez przelecz Kongma La ( kiedyś było tam kiepsko orientacyjnie, ale to 10 lat temu ), potem Kala Pattar. Wracamy do Lobuche i przezprzelecz Cho La dochodzimy do Gokyo. Potem kolejna przelecz Renjo La i konczymy pętle w Namche. Potem 1,5 dnia do Lukli.
Niestety Lukla oznacza niepewność wylotu, bo tu pogoda rozdaje karty i koniecznie trzeba sobie kilka dni rezerwy zostawić w planie.
Patrz punkt 3. Da sie ;-)
Jakby jakieś pytania jeszcze to pisz... Mozesz zajrzec sobie też na mojego bloga, gdzie opisane jest większość z tego dzień po dniu.
pawel.goleman.pl
aha. jesli jechać - to najwczesniej warto zacząc trek 15-20 pazdziernika. NIe wcześniej!
golek