24-06-2004, 16:17
Ja używam na codzień noża tego co Doczu - Victorinox Picnicer, jako dodatek mam breloczek (też victorinox) z nożyczkami - są piekielnie wytrzymałe - przez 2 dni używałem ich jako sekatora przy zbieraniu materiału do egzaminu i dalej są ostre. A do cieżkich prac polecam khukri - nóż Ghurków z Nepalu - teraz zasadzięłm sie na maczetę w tym kształcie firmy Cold Steel (koszt ok. 60 zł) bo na ich ''sztandarowe'' Light Khukri mnie nie stać (ok. 500-800 zł.).
Jednak to jest ekstrema obozowa - do noszenia tego ''na grzbiecie'' bez przedzierania się, rąbania itp. wystarczy np. nóż szturmowy Glock - lekki i wytrzymały, albo jakoś lepszy nóż myśliwski - mam taki pokaźnych rozmiarów od jakis 7 lat i nic mu nie jest.
Ew. wspomniana powyżej OSA - fajny, kompaktowy nóż do cięższych prac włącznie z okopaniem namiotu, bo ma szerokie ostrze - polecam model z nierdzewki bo ten oksydowany jest g****any...
Narazie tyle sobie przypomniałem... :]
-------------------------------------------
...w penych sytuacjach niecierpię mieć racji...
Jednak to jest ekstrema obozowa - do noszenia tego ''na grzbiecie'' bez przedzierania się, rąbania itp. wystarczy np. nóż szturmowy Glock - lekki i wytrzymały, albo jakoś lepszy nóż myśliwski - mam taki pokaźnych rozmiarów od jakis 7 lat i nic mu nie jest.
Ew. wspomniana powyżej OSA - fajny, kompaktowy nóż do cięższych prac włącznie z okopaniem namiotu, bo ma szerokie ostrze - polecam model z nierdzewki bo ten oksydowany jest g****any...
Narazie tyle sobie przypomniałem... :]
-------------------------------------------
...w penych sytuacjach niecierpię mieć racji...