15-02-2005, 10:13
Na początku mojej przygody z nożami kupiłem Muella Mirage 23 nadal go używam po około5 latach. może jest on i dóży i ciężki , ale przynajmniej czuje co w ręku mam , najważniejsze żeby był ostry.
Kilka miesięcy temu kupiłem w promocji podstawowy model Victorinoxa- Spartan , którego nosze zawsze przy sobie. na razie sprawuje sie świetnie , posiada 2 ostrza , otwierasze do konserw i puszek, 2 śrubokręty, korkociąg, szydło i inne takie...
Na razie jestem z obu noży zadowolony, Aha no i od niedawna posiadam też nożyk niby spręzynowy ze sklepu, za 4 zł takie badziewko , ale jak go pożądnie naostrzyłem , to można nim pokroić jabłko , posmarować chleb i inne takie. Dobre jest to że ma blokadę i zarazem można go szybko otworzyć , jest lekki , no i można go zawsze wrzucić do kieszeni spodni czy plecaka, nie to co Muella kturego zabieram tylko na wypady.
Kilka miesięcy temu kupiłem w promocji podstawowy model Victorinoxa- Spartan , którego nosze zawsze przy sobie. na razie sprawuje sie świetnie , posiada 2 ostrza , otwierasze do konserw i puszek, 2 śrubokręty, korkociąg, szydło i inne takie...
Na razie jestem z obu noży zadowolony, Aha no i od niedawna posiadam też nożyk niby spręzynowy ze sklepu, za 4 zł takie badziewko , ale jak go pożądnie naostrzyłem , to można nim pokroić jabłko , posmarować chleb i inne takie. Dobre jest to że ma blokadę i zarazem można go szybko otworzyć , jest lekki , no i można go zawsze wrzucić do kieszeni spodni czy plecaka, nie to co Muella kturego zabieram tylko na wypady.