31-10-2005, 19:20
I ja dodam swoje 3 grosze odnośnie maczety. Otóż maczety mam 3 (trzy), każda o innej klindze, jedna lekka prosta, druga troszkę dłuższa, grubsza, lekko zakrzywiona i poszerzona w części końca ostrza, cięższa; trzecia najdłuższa, najcięższa, bardziej zakrzywiona i bardziej poszerzona w cześci końca ostrza. Kupowałem je jako narzedzia gospodarcze. Na jednej tylko pisze nazwa producenta: Ghana. Pozostałe podobne ale baz żadnych napisów. Cena ok. 20-25 zł za sztukę. Używam je w ogródku np. przy wycinaniu drzewa owocowego, wycinaniu korzeni. Siekiera odbija się od korzenia gdy jest on odkopany, natomiast maczeta idzie jak w masło. Siła uderzenia maczetą jest znacznie większa niż siekierą, zwłaszcza jeżeli wykonuje się jeszcze ruch nadgarstkiem. Następne zajęcie ociosywanie kołków robię maczetą bo mi wygodniej. Maczeta jest lżejsza (może nie tyle lżejsza ile ciężar rozłożony jest inaczej) i ma mniejszy kąt na ostrzu niż siekiera (chodzi mi o to, że siekiera bardziej rozpiera, maczeta lepiej tnie). Następne: cięcie (siekanie) chwastów w kompostowniku. Również wyrównywanie zgrubne desek wzdłuż cieńszego boku zanim użyję hebla. Maczetą można ciąć końcową częścią ostrza (potężna siłą uderzenia szczególnie gdy część końcowa ostrza jest poszerzona, częścią środkową lub bliższą rękojeści, im bliżej rękojeści tym dokładniej). Poza tym mnie maczetą łatwiej operować niż siekierą. No to tyle co mi w tej chwili przychodzi do głowy o moich maczetach.